Pogadanki, ogrom wiedzy, humor, teoria i praktyka, intensywny trening, motywacja i prawdopodobnie jedno z najlepszych seminarium na jakim byliście? Witamy na seminarium z Paulą!
22 lipca wyruszyłyśmy na nasze drugie seminarium ogółem, ale pierwsze z Paulą. Od samego początku miałam mieszane uczucia, co do tego wydarzenia. Wiedziałam, że dzięki niemu wreszcie będziemy mogły ruszyć z miejsca, ale z drugiej strony stres i myśl, że się nie uda, że wszystko się posypie, Ruby nie będzie chciała współpracować i nie zrobimy nic były jeszcze większe.
Seminarium zaczęliśmy od przedstawienia się i opisania naszych problemów i zaprezentowanie naszego przeciętnego treningu, podczas gdy Paula zapisywała i analizowała swoje spostrzeżenia.
Potem przyszedł czas na frisbee. Podczas, gdy nasze psy odpoczywały w klateczkach, ludzka część seminarium miała czas na podszlifowanie dwóch rzutów - floaterów i backhandów. Poznaliśmy frisbee jako sport i owe rzuty od strony teoretycznej, po czym ze strony praktycznej rzucaliśmy dyski do siebie, do bezlitosnego siedziska Włodka, który nie wybaczał błędów i kazał nam robić po 5 pajacyków lub przysiadów za nieprawidłowy rzut :D Chociaż nie trenujemy frisbee ani na poważnie ani dla zabawy to na pewno kiedyś się przydadzą, szczególnie, że trochę się wkręciłam!
Fot. Emilia |
Następnie nastąpił czas na gwóźdź programu - Pana Puszka! (Nismo) Paula pokazała nam elementy posłuszeństwa i rzeczy, które są przydatne w życiu codziennym i pracy z każdym psem.
No i była też chwila na to, co tygryski lubią najbardziej - wejścia! Czyli każdy miał swoje prywatne 10 minut, które mógł poświęcić w 100% na siebie i swojego psa wykorzystując rady Pauli w postaci ,,gier i zabaw'', przyjaznych i interesujących dla obu stron. Po prostu, wybranymi problemami - wybór należał do nas! Ja postanowiłam poświęcić ten czas niemalże w pełni naszemu słabemu ogniwu w pracy - motywacji zabawkowej. Na początku Paula poprosiła mnie o skupienie psa na sobie i przygotowanie do pracy za sprawą smakołyków. Panie i Panowie. prosimy o applauz, zawąchana Rubinka była nagle gotowa TU I TERAZ (!!!) ♥ Potem swoje 9 minut miały zabawki! Bałam się, że nic z tego nie wyjdzie.. Ale wyszło! I to jak! :D W moim niebawiącym się piesku obudził się zabawkowy potwór, pirania!
Fot. Emilia |
Okazuje się, że moje podejście do zabawkowej motywacji było błędne i pełne sprzeczności, że mój pies tak na prawdę preferuje inny rodzaj zabawek i zabawy. Wina lezy tu oczywiście po mojej stronie, ponieważ tę kwestię w czasach szczeniaczkowych niemalże olałam i dużo w tym okresie zepsułam. Na szczęście miałam szansę na żal za grzechy, dostałam rozgrzeszenie i obiecałam poprawę i jestem z tego faktu niesamowicie szczęśliwa i dumna! Wiadomo, jeszcze masa pracy przed nami, ale wierzę, że w końcu, kroczkiem po kroczku, dojdziemy do celu!
Podsumowując już...
Moje obawy zostały rozwiane i jest dla nas nadzieja, jak się okazuje. Niesamowicie cieszę się, że zdecydowałam się wziąć udział w tym wydarzeniu, móc i sprawdzić sibei pod okiem zawodowca. I, zupełnie szczerze i subiektywnie mogę polecić Wam seminaria z Paulą, która jest wspaniałomyślną, pozytywnie zakręconą, miłą, otwartą i pomocną osobą! Dziękuję, Paulo, mam nadzieję, że to nasze nieostatnie seminarium z Tobą! ♥
PS.
PSST! Przepraszamy za zastój, ale jak sami widzicie, sporo się u nas działo i dzieje. Na szczęście nadrabiamy zaległości i już niedługo światło dzienne ujrzy notka o tematyce, której już dawno tutaj nie było! Widzimy się już niedługo, a my tymczasem lecimy na trening wykorzystywać wiedzę z seminarium!