W końcu odważyłam się na zrobienie kroku w przód i zdecydowałam się na podróż SKMką. Ruby po raz pierwszy przebywała na dworcu, wśród grona tak wielu ludzi i dzieci, przez których została wymiziana za wszystkie czasy, ale także na imprezach, jakimi są krajowej rangi zawody agility i wystawa. I, jak na nasz pierwszy wspólny wypad tego typu było chyba naprawdę nieźle. W drodze do Gdyni prawie całą drogę przespała mi na kolanach w kagańcu. Natomiast gdy dotarłyśmy już na miejsce zaczął się ten sam problem - ojacie, mami, pacz, ludzie, dzieci, psy, agilitki, omgomgomg, czyli coś, z czym staramy się walczyć już od jakiegoś czasu i co ów wypad miał nieco zneutralizować i zneutralizował, 3 godziny później, gdy piesa zaczynała tracić już ostatki sił i chodziła niemalże na chwiejnych nogach... ;)
Jak widać, na drugim zdjęciu, zaciekawiły ją przebiegi różnych psów. W momentach ekscytacji, czy zdezorientowania troszkę sobie popiszczała, obwąchała się z kilkoma pieseczkami i chyba oswoiła nieco z atmosferą zawodów. Jej szczególną uwagę przykuł pewien owczarek szetlandzki, dzięki któremu później przestawała bać się mniejszych i podobnych wzrostowo do niej piesków (tak, wiem..), no może oprócz wyjątkowo szczekliwych i zawziętych buldożków francuskich oraz chihuahua, do których przez pewien czas miała uraz, choć z czasem zaczęła je ignorować i mieć wylane na to, co te maluchy mają do powiedzenia, tak trzymaj, córcia! :D
Fotorelacja z przebiegów
Następnego dnia (19.06) odbyła się wystawa, w której również byłyśmy jedynie obserwatorkami, także po raz pierwszy miałam okazję wybrać się na nią z Ruby, wcześniej na imprezy tego typu jeździłam sama. Zawody były (a przynajmniej miały być) raczej kameralne, choć powodu małej ilości miejsca organizatorzy musieli poszczególne ringi ,,powciskać'' w wolne miejsca. Między niektórymi psami było kilka spin, ale poza tym było raczej spokojnie. Rubisia miała okazję ponownie zostać porządnie wymiziana i obwąchać się z różnymi psiakami, co pozytywnie wpłynęło na jej zachowanie w stosunku do nich, na szczęście lęk przed większymi psami i miłość do wszystkich również już ustępuje, ale będziemy jeszcze z tym walczyć. Wygląda również na to, że udało mi się przekonać Rubisię do tej formy aktywności i bardzo się z tego cieszę, bo pieseła zaczyna robić coraz większy progress, a ja już podjęłam decyzje. Zdecydowałam, że we wrześniu weźmiemy udział w zawodach rally-o, Top Speed Dog i wystawie z tym, że tym razem już nie jako obserwatorki, a uczestniczki. Trzymajcie kciuki! :)
Mimo wszystko, uważam, że to jednak swego rodzaju sukces, że w ogóle się do tego posunęłyśmy, bo mogłyśmy nie jechać, ale uparta pańcia nie przepuściłaby takiej okazji. :D
Jako że jutro wyjeżdżamy, a wracamy dopiero 9.07 postanowiłam napisać dwa posty ,,naraz'', toteż jeśli jeszcze nie widzieliście T E G O wpisu, to serdecznie zapraszam i do ,,zobaczenia'' za 2 tygodnie! :)
Super, że robicie takie postępy. Im więcej tego typu wyjazdów, tym lepiej poznasz psa i jego zachowanie w różnych sytuacjach. Dalszych sukcesów życzę!
OdpowiedzUsuńTak, to rzeczywiście prawda i z kolejnym takim wyjazdem coraz bardziej się w tym utwierdzam, dzięki!
UsuńŚwietnie, że jest coraz więcej sukcesów! Ty w sumie już wiesz, że nigdy nie byłam na takich psich imprezach z wiadomego powodu :P.
OdpowiedzUsuńBędziemy trzymać kciuki na zawodach we wrześniu i na wystawie :D.
No i obie trzymamy kciuki, żebyśmy się spotkały, żeby ten psi spacer wypalił :D.
Pozdrawiamy!
psi-temat.blogspot.com
DZIĘ-KU-JE-MY!!! :D
UsuńFajnie obejrzeć fotki jak nie jest się na wyjeździe, super, że wstawiłaś! :) Trzymamy za Was kciuki, koniecznie napisz na blogu jak Wam we wszystkim poszło!
OdpowiedzUsuńO mały włos ja także bym się tam nie znalazła, więc tym bardziej dzięki! :)
UsuńCały czas czuję ból, że się nie znalazłyśmy ;__; mówiłam, że trzeba suczy zaufać, im częściej tym lepiej-miałam rację ^^
OdpowiedzUsuńJa również postanowiłam, że przy najbliższych zawodach wystartujemy, ale tylko w TSD :D Powodzenia nam obu! :D
Pozdrawiamy :)
,,Życie lubi pisać różne scenariusze''. :)
UsuńDziękujemy i również życzymy powodzenia!
Gratulujemy!!! :D
OdpowiedzUsuńWłaściwie nie wiem, czy cieszyć się czy nie, że nigdy nie byłam na agilitkach. Z jednej strony strasznie chciałabym je zobaczyć, ale... Mój zachwyt byłby nie do okiełznania :')
Jakie słodkie szeleczki! *.*
Zapraszamy na najbliższy event! :)
Usuń