3 maja 2016

Pies w Kazimierzu Dolnym

Znowu trochę nas nie było, ale miało to jakiś, konkretny powód. Nieplanowany wyjazd do Kazimierza Dolnego okazał się być świetnym materiałem do nowego postu oraz serii ,,Pies w (mieście)'', którą zamierzam wdrożyć na nasz blog. Post zawiera moje osobiste, subiektywne opinie, ,,looknięte'' okiem psiarza we własnej osobie.


Kazimierz Dolny to miasto w województwie lubelskim, w powiecie puławskim, leżące nad Wisłą. Jest on uznawany za miasto, choć swoją niewielką powierzchnią (30,44 km kwadratowych) oraz liczbą ludności (3485 - 2008r.) raczej na to nie wskazuje. (jak głosi ciocia wikipedia)

Dojazd jest raczej mało kłopotliwy i mylący. My, jadące z północnej części Polski przez większą część drogi kierowałyśmy się na Łódź, parę kilometrów dalej trzeba było odbić w drugą stronę, a później były już znaki na wioski przed, kawałek dalej już bezpośrednio na Kazimierz, choć, szczerze mówiąc, tych drugich było zasadniczo mało. Jednak na wszelki wypadek radzę włączyć GPS-a. :D



Miejsc pobytu jest tu jednak sporo. I, co ważne, znaczna większość z nich pozwala tu na bezpłatny pobyt naszego czworonożnego przyjaciela. Ceny są różne, wszystko zależy od lokalizacji, typu budynku i jego wyposażenia. W okolicy starówki jest sporo mieszkań i domków z ogrodem (niestety, w większości również właścicielami za ogrodzeniem) do wynajęcia. 

Miasto to, jak wcześniej wspomniałam, nie jest za duże. Tak na prawdę w ciągu całego dnia bez większych trudności można przejść je wzdłuż i wszerz. 




Do większości restauracji można przyjść z psem. Niestety, ale szanse na dobrowolny ,,poczęstunek'' psa miską z wodą ze strony personelu jest raczej małe. Dlatego lepiej jest upomnieć się o nią już na wejściu, jeszcze lepiej mieć ze sobą bidon, a najlepiej przyjść bez psa, oczywiście według możliwości. W Kazimierzu nie ma żadnych marketów, typu Carrefour, a największym lokalnym sklepikiem jest chyba ABC. Tam pieski nie są już niestety mile widziane. Nie ma tu również sklepów zoologicznych, czy weterynarza, a zasoby lokalnych sklepików z ,,działu zoologii'' ograniczają się jedynie do karmy Puffy, a Pedigree znajdziecie jedynie w wybranych sklepach monopolowych, choć, co może wydać się dziwne, na prawdę w niewielkich ilościach. Dlatego też, jeśli ktoś z góry nastawia się na shoppingi w centrach handlowych, będzie raczej zawiedziony. Większe sklepy znajdują się w Puławach (kilkanaście km od Kazika) oraz w Lublinie (kilkanaście km od Puław).



Stare miasto jest w dobrej ,,kondycji'', wygląda na nieco odnowione. W sezonie jest tam sporo souvenirów do kupienia, w tym ciekawego rękodzieła i kazimierskiej specjalności - kogutów maślanych. Na starówce stoi kilka ławeczek, które lubią być okupowane przez typowych lokalnych panów z buteleczkami, które później wędrują pod ławeczki, bo najbliższe śmietniki są albo w restauracjach albo w sklepikach. Kręci się tam sporo ludzi, w tym cyganek ,,daj pan pisiont groszy''. Jest też dużo turystów. Jeśli ktoś ma ochotę na spokojny spacer bez zbędnych nerwów, lepiej niech wybierze się na miasto, gdy zaczyna się ściemniać, wtedy wszystkie typy osób magicznie znikają. Niestety, rzuciło mi się w oczy, że zarówno na starówce, jak i jej okolicach jest sporo bezdomnych psów, które potrafią obwąchiwać inne (uwaga na suczki!) przez całą drogę, jaką przemierza się z własnym czterołapkiem. I, nie wiem, czy jest to kwestia czystego przypadku, czy jednak ktoś jest w to specjalnie wtajemniczony, ale w całym mieście, a głównie w centrum i jego okolicach leży wiele martwych zwierząt - od żab po gołębie czy nawet koty. Na starówce jeżdżą też samochody.

Miejsc typowo dla psów nie ma tu wcale. Co prawda, Kazimierz przez większą część roku oferuje dużą ilość zieleni i miejsc do spacerów, ale nikt nie zadbał o kawałek ziemi, przeznaczonej dla naszych pupili, już nie wspomnę o wybiegu. Po drugiej stronie wału nadwiślanego (spacerowego) znajdują się niewielkie, dzikie i opuszczone plaże, które wydają się być fajnym miejscem do oryginalnych fotek czy po prostu do ambitniejszego spaceru z przeszkodami i widokiem na Kazimierz. Jest kilka mini-parków (2-5 alejek). Na ,,tyłach'' starówki znajduje się słynny pomnik psa (i jego historia), który znajduje się przy jednej z restauracji, więc trzeba nieźle się namęczyć, żeby wykadrować zdjęcie tak, żeby nie uchwycić ludzi jedzących obiad. Odbijając w prawo trafia się na schody prowadzące do zamku i wieży\baszty (płatne), a z psem jest tu na prawdę różnie. Przy wejściu do zamku znajduje się znak zakazujący wchodzenia do obiektu z psami, ale widziałam jednego delikwenta, na którego nikt nie zwrócił najmniejszej uwagi. Jest tam sporo schodów i kamieni, które mogą poranić psie łapki, choć nam się to nie zdarzyło. 

Poniżej znajduje się fotorelacja z wyjazdu.














PODSUMOWUJĄC

Wyjazd mimo wszystko uważam za udany, ponieważ miałyśmy przyjemność poznać nowe zakamarki Polski, miejsca i poćwiczyć socjalizację w różnorodnych warunkach, rozproszeniach. Szczerze mówiąc, sama nie wiem, czy zdecyduję się na kolejny wyjazd w te strony, ale jest to możliwe, bo w planach mamy właśnie taki ,,Polski trip''. Nie będę owej miejscówki polecać, ale także przekreślać, bo sądzę, że ten, kto przeczytał ten post i poszperał nieco w internecie na ten temat, jest w stanie sam określić, czy ma ochotę na wyjazd pełen wrażeń, czy może niekoniecznie. :)



* * *


Mam też informację dla tych, którzy martwią się o zdrowie Rubinki - na chwilę obecną nie macie czym. Jest na prawdę dobrze. Przed nami już tylko jedna, kluczowa wizyta u weterynarza. W którymś z kolejnych postów dam znać, co i jak. :) 

14 komentarzy:

  1. Szkoda, że nie dałyście znać, bo byłyście naprawdę niedaleko nas :(.
    Następnym razem jak będziecie koło Lublina pisz koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjazd był raczej nieplanowany, ale następnym razem z pewnością napiszę. :)
      Ty również, jeśli Wy wybierzecie się na Pomorze!

      Usuń
  2. Bardzo fajny pomysł na cykl tematów.
    W Kazimierzu byłam już naprawdę wiele razy i lubię to miasto. Mimo wszystko nie zdecydowałabym się na wyjazd z psem. Mnóstwo ludzi, ciasne chodniki i bezdomne psy o których wspominasz. Aż szkoda, że tak klimatyczne miasto nie ma żadnych udogodnień dla turystów z psami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo zainteresowana tą serią, bo dużo podróżuję :) Je też coś takiego planowałam, tylko że zwiedzać (i opisywać:)) będę raczej Niemcy, Czechy itp. gdyż w tym roku niestety jedziemy bez czterołapnych do Chorwacji (już 10 raz haha). Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Może i brak typowego miejsca dla psiaków, ale tereny mnie urzekły. Być może dlatego, że mieszkam na wsi, gdzie nic tu nie ma, zawsze woda mnie cieszy :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyś mieszkała w mieście, mówiłabyś co innego... :D

      Usuń
  5. Super wycieczka! :) Większością rzeczy miasto przypomina moje-nic tu nie ma, choć np wet czy bogatsze zoologi są :D
    My już zaczęliśmy nasz rok wyjazdów-planów jest masa, a jedynym problemem jest kasa hah :D
    Cieszę się, że z sunią lepiej! <3 Strasznie trzymałam kciuki :)
    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba przyznać, że mimo kilku ,,niedogodnień'' było fajnie. :)
      Ugh, nawet mnie nie dołuj, ten chwilowy ,,postój'' mocno mnie zaskoczył i przeraził do tego stopnia, że odwołałam wszystko, co wcześniej zaplanowałam, no, ale cóż... Różnie to bywa, ale mam nadzieję, że już niedługo to wszystko ulegnie zmianie, dzięki takiemu dopingowi z pewnością, dzięki! <3

      Usuń
  6. A gdzie dokładnie mieszkacie? My też mieszkamy w pomorskim! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Chociaż nie ma psiarskich miejscówek, to jednak to miejsce wydaje się warte odwiedzenia. (No i jest całkiem blisko od nas - w jedną i drugą stronę mniej niż 3h :D). Chętnie wybrałabym się z Mirą na jedną z dzikich plaż.. Wspaniałe miejsce do wspólnego odpoczynku i zdjęć! :P

    OdpowiedzUsuń
  8. No ja niestety jeszcze nigdy nie miałem okazji być z moim psiakiem w tym mieście, ale jeżeli natrafi się okazja to w sumie dlaczego nie. Jednak gdy wybieramy się na jakiś wypad to wtedy z chęcią zabieram jego szczotkę. Kupiłem ją w https://sklep.germapol.pl/ i jestem pewny, że ten wybór był zdecydowanie najlepszy.

    OdpowiedzUsuń