27 grudnia 2015

Świąteczny unboxing

Dzień Darmowej Dostawy, urodziny Ruby, Święta Bożego Narodzenia, zbliżający się Nowy Rok, to już parę powodów, dla których warto zrobić większe zakupy, chociażby raz w roku.
Toteż poniżej przedstawimy Wam, jakie rzeczy udało nam się wypatrzeć i zgarnąć spod choinki. Może lepiej od razu wspomnę, że nie jest to forma przechwalania się, bo szczerze nie ma czym. Za dobrze to nie brzmi, ale marnej jakości produkty zawdzięczam raczej osobom, które chciały dobrze, ale im nie wyszło, nie czytając etykiet, znajdujących się po drugiej stronie opakowania produktów. Życie. 






W świątecznych paczuchach znalazły się:

SUM PLAST Zapachowy ring z kolcami *

Comfy Mint Dental Stick (M) - patyk do gryzienia *

Kliker Trixie

Szelki Easy Walk (S)

Planet Pet Society Freeze Dried Snacks FISH 

Let's Bite Lamb Stripes

Alpha Spirit - przysmak z wołowiną

MACED płuca wołowe

Vitakraft Beef Stick - jeleń

Vitakraft Beef Stick - indyk

Activ Pet ucho cięte


* - oba te produkty po mniej więcej pięciu minutach memłania wyglądały tak:





Powyższych zabawek zdecydowanie nie polecam żadnym zwierzakom, szczególnie tym większych gabarytów, o większym nacisku szczęk. Przypominam, że zabawki ,,testowała'' Cavalierka, nie Dobermanka. Posiadacze obydwu zabawek, miejcie się na baczności i bacznie obserwujcie swojego pupila, bo dzięki Waszej szybkiej interwencji możecie nawet uratować życie swojemu podopiecznemu. W wypadku zniszczenia produktów, radzę jak najszybciej zgłosić się do sklepu, w którym dokonano zakupu z reklamacją. 


 


Przez zniszczenia, jakich dokonała Ruby jestem w przysłowiowej kropce. Nie wiem co jej kupować, aby miała chociaż miesiąc spokoju, zamiast składać reklamacje po 1 dniu. A może Wy znacie odpowiednie zabawki dla psich niszczycieli? Pozwolę sobie przypomnieć, że mamy styczność z Cavalierem, więc zabawki z serii Extreme, w rzeczywistości mogą okazać się nieodpowiednie dla takiego psa. 

Zauważyliście, że Wigilia i Święta Bożego Narodzenia już minęły? Powiedziałabym, że nawet szybciej minęły, niż się zaczęły. Taki szczególik. :D
I szczerze mówiąc cieszę się z tego, że już minęły, bo w naszym przypadku była to tylko niepotrzebna męczarnia. W dodatku atmosfera w niczym nie przypominała tej, która regularnie pojawiała się u nas jeszcze kilka lat temu, no, może kilkanaście. Martwi mnie to, że Ruby nie spędziła świąt tak, jakbym wolała, ale jednocześnie cieszy mnie to, że nie spędziła ich w samotności, a zamiast tego została tyle razy wygłaskana i wymiziana, że wręcz ją to zmęczyło. I dzięki temu szybko zasnęła. Zawsze jest jakiś happy end. :)

Dziś znowu pojawił się mizerny, krótki post, ale, tak jak wcześniej zapowiedziałam, szykuje się poprawa regularności w pisaniu postów, więc postanowiłam zacząć przygotowania już wcześniej. Ale spokojnie, kolejny post planuję wstawić jeszcze przed pierwszym dniem Nowego Roku, który prawdopodobnie krótki nie będzie. :D

                     
Jak dotąd najlepsze ,,bokeh''wykonane obecnym aparatem...


Jak minęły Wam święta? Co Wy i Wasze psy znaleźliście pod choinką? Macie lub myślicie o podobnym poście? Poproszę o link, a odpowiedzi na pozostałe pytania w komentarzach. :)

Pozdrawiamy,
Gosia & Ruby













11 komentarzy:

  1. Jej, jakie ładne bokeszki! :DDDD

    Czyli jednak to prawda. To doberman pod przykrywką. Ratuj się!
    Dla dobermanów polecam serdecznie piłkę Boomer Ball, jest we wszystkich rozmiarach. Comfy nie polecam, większość produktów tej marki u nas się rozpadły. Przepraszam, WSZYSTKIE..
    A może zabawka edukacyjna? :D

    Te święta były u nas prawdziwym, prezentowym BOOM. Ja dostałam masę rzeczy, jednak nikt tradycyjnie nie pomyślał o Mirze. ;( W przyszłym tygodniu jednak zamawiam zabawki i jeśli uproszę rodziców, to pojawią się i szeleczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem... :P

      Dobermanka we własnej osobie. Już nie muszę myśleć o kolejnym psie, taka sytuacja. :D Dzięki, spróbujemy!

      Nawet rodzina psiarzy? To dziwne... Ale trzymam kciuki, lepiej uczynić drobny gest późno niż wcale. :)

      Usuń
  2. U mnie sprawdza się po prostu nie zostawianie Psa sam na sam z żadną zabawką - jedynie do wspólnej zabawy i dzięki temu nie ma zbyt wielu zniszczeń.
    Bokeh bardzo ładny, a z czasem dojdziesz do coraz większej wprawy - wiem z własnego doświadczenia ;).
    Ja dostałam ledwo jeden czy dwa prezenty, a Daisy nic materialnego. Jeśli nie dostałam na święta lustrzanki lub pięciu obiektywów, a mój Pies całego worka prezentów, to dla większości jestem niczym, ale sama się za to nic nie uważam :P. Najważniejsze, że święta były szczęśliwe.
    Ja taki post planuję chyba jakoś po Nowym Roku, ale o wieeele skromniejszy niż u Was :).

    Pozdrawiamy E&D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z reguły nie zostawiam psa z zabawką, zwłaszcza nową sam na sam. Właściwie prawie nigdy. Tak też było i tym razem, tzn. cały czas byłam w pobliżu, ale nie bezpośrednio przy psie, patrząc na to, gdzie dokładnie wbija każdy kieł. Jest w tym trochę mojej winy, ale firma powinna ostrzegać, że zabawka nadaje się jedynie dla psów bezzębnych, a przy okazji zmienić jej nazwę. :D

      Dziękuję, może z czasem faktycznie dojdę do wprawy. :)

      I tak nie jest to masa prezentów, szczególnie w porównaniu z tymi, jakie Magda sprezentowała Fibi (white couch potato), wow, to dopiero nazywa się prezentowy szał!
      Z niecierpliwością czekamy na podobny post u Was. :)

      Usuń
  3. Kurczę, u nas w tym roku tak skromnie, czyli pluszowy mikołaj i smaki :D Na szczęście pies zadowolony ;3
    Ja bardzo się cieszę że już koniec świąt. Masa gości w naszym małym mieszkaniu,dzieci, tłok... Pies był trochę spięty, no ale dzielnie to przeżył :)
    Bardzo ładne zdjęcia, masz piękną sunię :)
    Pozdrawiamy i będziemy wpadać częściej! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam, liczy się gest. :)

      I właśnie pod tym względem nie lubię świąt. Coś okropnego...

      Dziękujemy, pozdrawiamy, zapraszamy! :D

      Usuń
  4. No, no :D
    W końcu coś tej biednej sucz kupiłaś...... xD
    A jak święta - dobrze :) Draco chudnie <3
    Pozdrawiamy :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki ładny bokeh! :) Ja robiłam lustrzanką i muszę przyznać, wygląda o wiele lepiej niż ten, który robiłam telefonem.
    Obfite zakupy, ja ostatnio smakołyki robię sama, ale nie zaszkodzi czegoś kupić, jednak smakołyki zżerają o wiele więcej kasy. Najwięcej muszę płacić za karmę, jednak mam rodziców, którzy uważają, że to głupstwo i lepsza jest karma z biedronki, bo tańsza. Ja stawiam na swoje i kupuję karmę z własnych oszczędności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. psi-temat.blogspot.com

      Usuń
    2. No właśnie, chyba zacznę robić własne smakołyki, pomimo że mięso w czystej postaci mnie obrzydza.
      Karma to też nie lada wydatek. Ja poszłam z moimi rodzicami na kompromis, w końcu namawiałam ich na psa już dobre ponad 7 lat, więc nie mieli innego wyboru i to głównie ja decyduję, co pies może jeść. :D Powodzenia!

      Usuń